30 czerwca w jednym z gospodarstw rolnych w Krokowie wybuchł pożar. Suche siano znajdujące się w stodole sprawiło, że ogień bardzo szybko się rozprzestrzeniał. Rodzina straciła cały sprzęt rolniczy oraz jedzenie dla zwierząt. Dosłownie sekundy dzieliły ich do tego, żeby ogień zajął również dom. Na szczęście z pomocą przyszli strażacy i mieszkańcy.
Jeszcze przed przyjazdem straży pan Andrzej wypuścił z obory wszystkie zwierzęta. Jako pierwsi na miejscu byli druhowie z Krokowa. Zgodnie twierdzą, że jeśli dotarliby kilka minut później, nie mieliby czego ratować, ponieważ ogień zająłby wszystkie zabudowania gospodarcze oraz dom. Mimo sprawnej akcji jednostek OSP z Krokowa, Sarnowa, Kozłowa i Janowca Kościelnego oraz strażaków z Nidzicy, która trwała ponad 4 godziny, dużej części majątku pana Dudzińskiego nie udało się uratować.
Spłonęło wszystko, co znajdowało się w stodole: maszyny rolnicze, siano i jedzenie dla zwierząt. Rodzina znalazła się w bardzo trudnej sytuacji, ponieważ nie miała czym karmić zwierząt. Pomocną dłoń wyciągnął jednak sołtys i naczelnik OSP Zbigniew Hołubowicz oraz przewodnicząca rady Alicja Hołubowicz, która jest również członkiem OSP.
Alicja zorganizowała akcję pomocową na Facebooku. – Nie spodziewałam się takiego odzewu. W ciągu jednego dnia znalazło się kilkanaście osób, którz zaoferowało podarowanie słomy, siana lub pomoc w transporcie materiałów – opowiada Alicja Hołubowicz. Mimo tego całego nieszczęścia rodzina z Krokowa przynajmniej problemem z nakarmieniem zwierząt nie musi się przejmować. – Akcja zjednoczyła nie tylko mieszkańców naszej wsi, którzy przyszli z pomocą, ale również okolicznych miejscowości, za co im z całego serca dziękujemy – dodaje.
Dziękujemy za pomoc:
Państwu Urban za transport i siano, Państwu Kowalskim, Moszczyńskim i Robaczyńskim z Zaborowa , Państwu Królickim i Świecik z Krokowa, Państwu Sowińskim z Woli, Państwu Szeluga z Bartek, Januszowi Szostak z Gniadek, Agnieszce Tołłoczko ze Szkotowa, Piotrowi Jaworskiemu z Kanigowa oraz wszystkim, którzy się zaangażowali.